niedziela, 2 września 2012

Rozdział 2


[ David ]

W drodze do sklepu cały czas myślałem o dziewczynie, którą zobaczyłem w mieszkaniu mojej siostry. Nie wiem co się ze mną dzieje. Micky, przecież to ona jest moją dziewczyną i to ona jest dla mnie najważniejsza. Ale Olivia pobudziła we mnie uczucie którego dawno nie odczuwałem. Przecież to o Micky powinienem myśleć cały czas a zwłaszcza teraz, kiedy ona jest w Birmingham a ja w Londynie. Więc dlaczego tak nie jest ?


[ Olivia ]

"David" własnie to imię siedziało cały czas w mojej głowie. To właśnie jego twarz widziałam za każdym razem, kiedy zamknęłam oczy. Przed sobą widziałam jego uśmiech jego oczy. Tak ! To jest to. Zakochałam się w bracie mojej sąsiadki. I co ja mam teraz zrobić. Czy kiedyś go jeszcze zobaczę ? 

[ Jennifer ]

Po wyjściu Olivii, ponownie wróciłam do sprzątania. W końcu musiałam doprowadzić to mieszkanie do ładu. Jednak nie mogłam się na tym skupić, cały czas myślałam o tym, że spełniło się moje największe marzenie. Po prostu nie wierze w to, iż będę chodzić do Frowlin School. Włączyłam radio i na moje nie szczęście puszczali właśnie piosenkę "One Thing", więc od razu zmieniłam stację, a tam piosenka "Whistle" zaczęłam gwizdać i tańczyć po całym mieszkaniu. Uwielbiam takie wakacyjne nuty. Szkoda tylko, że wakacje tak szybko się kończą. Ale cóż są też plusy. Gdy posprzątałam do domu wszedł David.
- Hej! I jak kupiłeś tę antenę???- spytałam, lecz nie otrzymałam odpowiedzi - David! - krzyknęłam i wtedy się już opamiętał.
- Tak, tak kupiłem. - odpowiedział uśmiechając się sztucznie,
- Stało się coś ??? - ale nie odpowiedział, więc dałam mu spokój i zabrałam się za przygotowanie kolacji. 
-Na co masz ochotę ? - cisza - David !!
-Co znowu ? - powiedział wkurzony.
-Pytałam co chcesz na kolacje ?
-Obojętne. - odpowiedział jakby go wgl nie obchodziło czy będzie jadł czy nie.
Zrobiłam roladki mięsne do tego frytki i sałatka z kapusty pekińskiej. Brat nakrył do stołu i zaczęliśmy jeść.
-Kiedy wracasz do Birmingham?? - zapytałam, ale on fruwał gdzieś w obłokach - David do cholery1 Mówię coś do Ciebie! - krzyknęłam zdenerwowana.
-Ty weź kurwa zajmij się swoimi sprawami a nie wpierdalasz się w czyjeś życie! - krzykną wstając od stołu. A mnie zatkało.
-Ale ja pytałam tylko kiedy jedziesz do Birmingham???
-Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłem. Po prostu zamyśliłem się.
-David zachowujesz się tak odkąd Olivia wyszła z mieszkania. Co się z tobą do cholery dzieje. Nagle zacząłeś mnie ignorować.
-Przecież już mówiłem. Zamyśliłem się. Tak?
-Ooo nie braciszku. Zmieniłeś się od czasu kiedy poznałeś Olivię strasznie się zmieniłeś. Nie jesteś już tym samym David'em Ross którego znałam wcześniej. Nie wiem co się stało.
-Jenn nic się nie stało! Jestem tym samym David'em. Tym szalonym imprezowiczem.
-Niee!!! Nie wiem co zrobiłeś z moim bratem, ale radze Ci go oddać.
-Jennifer! Przecież to ja do jasnej cholery. No !!!
-To nie jesteś ty!! Nadal nie rozumiesz zmieniłeś się o 180 stopni z minuty na minutę. nie rozumiem co się z tobą stało.
-Ja....-chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
-Nie musisz nic więcej mówić. Po prostu oddaj mi mojego brata.

____________________________
I jest następny !
Nareszcie odwiedziła mnie wena :)
a od jutra znowu zaczyna się szkoła :( więc będzie mało czasu na
pisanie :/ ale jakoś damy rade
jeśli czytacie to komentujcie !! <<333
prosze :***  

1 komentarz: