środa, 26 września 2012

Rozdział 4


Pobiegłam za bratem do łazienki. Chciałam sie dowiedzieć o co chodzi i dlaczego się tak zachowuje.
- Dawid ! - chciałam nacisnąć klamkę ale zorientowałam się, że drzwi są zamknięte na klucz.- David proszę Cie otwórz drzwi .
- Po co zostaw mnie samego ! - warkną
- Proszę ! Do cholery otwórz te drzwi ! - krzyknęłam
I nagle usłyszałam dźwięk przekręconego klucza.
- Czego tu chcesz ??
- Ja...
- Co ty ?
- Ja chciałam się dowiedzieć co się stało ?? I dlaczego tak nagle uciekłeś ??
- No to się dowiedziałaś ! - warknął
- Właśnie chodzi o to, że nie. Po pierwsze nigdy się tak nie zachowywałeś a po drugie chyba musisz mi to wszystko wyjaśnić.
- Może kiedyś, ale na pewno nie teraz.



[David]





Olivia tylko to imię siedziało cały czas w mojej głowie, a co najgorsze nic nie mogłem z tym zrobić. Ale to nie był mój jedyny problem Micky ją też kochałem to znaczy....  właśnie kochałem a czy nadal kocham ?? Tego nie wiem.  Usłyszałem jak Jennifer z Olivią wychodzą z mieszkania. Była godzina 21.44. Więc postanowiłem wziąć prysznic, bo jutro zapowiadał się długi dzień pełen pytań mojej siostry. Po długim prysznicu założyłem jakąś koszulkę oraz dresy i postanowiłem oglądnąć jakiś film.
Zegar wybijał godzinę 22.17 kiedy dostałem sms'a od Jennifer "Ze mną wszystko ok ;) będę późno nie martw się ;* kocham Cię braciszku :* Jenn xx" . Nie długo po potem zadzwonił mój telefon a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Micky. Skrzywiłem się i odrzuciłem połonczenie.  Dzwoniła potem jeszcze kilka razy, ale nie wiem dlaczego nie chciałem z nią gadać. Ja chyba juz nic do niej nie czułem to znaczy od tego czasu jak poznałem Olivię.  Bo to ona jest dla mnie kimś wyjątkowym.




[Jennifer]


Impreza była zajebista. Adam okazał się bardzo fajnym chłopakiem tylko nie wiem czemu tak jakoś dziwnie się na mnie patrzył. Olivia po kilku drinkach tak się upiła, że ledwo mogłam się z nią dogadać. Ja też nie byłam lepsza, ale nie tak jak moja przyjaciółka. Na początku szalałyśmy na parkiecie jakbyśmy przed imprezą coś brały. Ale potem opadłyśmy z sił i był tylko drink za drinkiem. Miałam wielką świadomość tego że dostane zjebe od braciszka, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Natomiast Olivia miała swobodę jej mama wyjechała na 2 tygodnie w delegacje a jej młodsza siostra była u jej cioci.  A w końcu urodziny dobiegły końca i była godzina 3.44. więc Adam zamówił nam taksówkę ledwo, ledwo zawlokłam do niej koleżankę ale z małą pomocą solenizanta mi się to udało.
Odprowadziłam Olivię do jej mieszkania a następnie sama udałam się do swojego.
Starałam się wchodzić tak aby nie obudzić David'a ale niestety nie udało mi się to.
-Jenn ! - usłyszałam wchodząc do domu.
-O co chodzi ?
-Ty już dobrze wiesz. O której to się wraca do domu?
-Oj no weź. Chyba byłam na imprezie tak ?
-Dobrze, ale ty nie masz jeszcze osiemnastu lat a w dodatku....
-No co ? Piłam ? Tak piłam i co z tego.  Zabronisz mi ?
-Ja nie ale w każdej chwili mogą przyjechać tu rodzice.
-Nie zrobisz mi tego !
-Jennifer jak ja mogę Cię zostawić tu samą jak ty nawet nie potrafisz wrócić trzeźwa do domu.
- Potrafię i odwal się ode mnie.
Potem coś jeszcze do mnie mówił ale ja go nie słuchałam. Po prostu weszłam do sypialni i tak jak stałam położyłam się do łóżka. Następnego dnia wstałam o 13.17 nic dziwnego skoro położyłam się o 4 nad ranem. Od razu poszłam do łazienki. A gdy siebie zobaczyłam myślałam, że się załamie. Wyglądałam jak zombie. Szybko wskoczyłam pod prysznic i doprowadziłam się do porządku. Pogoda za oknem była wspaniała więc ubrałam się w TO, po umyciu włosów związałam je w wysoki kucyk i zrobiłam lekki makijaż. W salonie siedział David widać było, że był zły ale postanowiłam sie tym nie przejmować wypiłam tylko szklankę wody.
-Idę do Olivi. Przekazać jej coś od ciebie? - spytałam brata.
-Tak... a może... niee.. jednak nie.
-Dobra to lece pa. - powiedziałam całując brata w policzek.
Stanęłam przed drzwiami do mieszkania koleżanki i lekko zapukałam.
Usłyszałam "proszę" wiec weszłam do środka leżała na sofie w stroju z poprzedniego dnia.
-Olivia! - krzyknęłam a ona stanęła na równe nogi.
-Weź tak nie krzycz, bo tu ludzi głowa boli.
-Trzeba było tyle nie pić.
-Przecież ja wcale tak dużo nie wypiłam?
-Kobieto ty się oświadczałaś Adamowi.
-No co ty? Serio?
-Serio, serio. Jakby tego było mało, po wejściu do swojego mieszkania krzyczałaś, że odkryłaś Narnię.
-Oj ja nic nie pamiętam.
-Po 20 drinkach trudno jest cokolwiek pamiętać.
-Ej ja  na prawdę tak mało wypiłam?
- Nie wypiłaś dużo więcej. A teraz pod prysznic już a ja poszukam ci jakieś ciuchy .
Długo nie mogłam nic znaleźć w jej bałaganie ale w końcu udało mi się wygrzebać TO. Rozmawiałyśmy jeszcze długo o tym co wyprawiała na urodzinach. A potem postanowiłyśmy przejść się do parku i porozmawiać o jutrzejszym dniu bo jutro miał być 31 sierpnia. A my miałyśmy stawić się wtedy u dyrektora Frowlin School.


__________________________
Przepraszam, że tak długo ale wiecie
szkoła ;( nie miałam czasu ;/
ale jakoś to nadrobię a tak po za tym
to brak weny ;(
czytajcie i komentujcie ;)
kocham wass <3333

2 komentarze:

  1. Fajny rozdzialik :) Wkręć w końcu 1D! :D
    Czekam na kolejny < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będą będą ale dopiero w 6 rozdziale ;/
      ale może w 5 :)
      pomyśle ;*

      Usuń