środa, 12 września 2012

Rozdział 3


Po rozmowie z David'em poszłam do pokoju. Wzięłam prysznic zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę. Byłą godzina 19.30 więc postanowiłam poczytać książkę "Zmierzch" i pochłonęłam się w lekturze. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

Obudził mnie dźwięk dzwonka  do drzwi. Przetarłam oczy, zegarek wyświetlał godzinę 11.03. Zarzuciłam na siebie szlafrok i poszłam otworzyć drzwi. W progu stała Olivia. Ubrana w TO
- Cześć sąsiadeczko! Ty wiesz która jest godzina?
-Siemanko. No wiem po 11.
-Kobieto nie mów że nie przeczytałaś sms'a.
-Jakiego sms'a ? O czym ty mówisz ?- wpuściłam ją do środka i zamknęłam drzwi.
-Dziś są urodziny mojego znajomego! I ...
- I co w związku z tym ?
- Organizuje małą domówkę. To znaczy domówkę jak domówkę. Organizuje swoje 17-naste urodziny.
-Dobra czegoś nie ogarniam. Ty chcesz żebym poszła z tobą na urodziny kolesia, którego wogóle nie znam ?
- Oj tam zaraz nie znam. Ale poznasz ! - powiedziała przegryzając dolną wargę.
Zaprosiłam przyjaciółkę do mojej sypialni. Ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż, włosy związałam w kucyk i przebrałam się w TO.  W końcu poszłyśmy do kuchni bo musiałam zjeść śniadanie. Postawiłam więc na płatki z mlekiem. Po zjedzeniu wstawiłam naczynia do zmywarki i nalałam nam szklankę soku pomarańczowego.
-A tak wogóle to dlaczego przyjechałaś do Londynu ?
-Ja... - na początku trochę się za wahałam ale potem wydusiłam to z siebie. - Ja od września zaczynam naukę w Frowlin School. - powiedziałam nie śmiało.
- No co ty !!! - krzyknęła wstając od stołu. - Nie wierzę. Ja też będę się tam uczyć!
- Nie żartujesz ?? Serio ? - nie mogłam uwierzyć w słowa koleżanki.
- Serio, serio! Na jakim kierunku będziesz się uczyć ?
- Film i reżyseria. - powiedziałam z wielkim uśmiechem na ustach.
-....eyyy, ja też zaczynam naukę na tym właśnie kierunku. 31 sierpnia mam stawić się u dyrektora o godzinie 10.30 .
- No ja chyba też!
Z Olivią miałyśmy dość wrażeń jak na jeden dzień więc postanowiłyśmy wybrać się na zakupy. Bo przecież dziś miałyśmy dobrze się bawić na urodzinach jakiegoś Adam'a Green'a. Ja postawiłam na TEN zestaw, a Olivia na TEN. Szczęśliwe wróciłyśmy do mojego mieszkania. Mama Olivi wyjechała w delegację na 8 dni więc miała pełen luz. Zegar wybijał godzinę 15.30, a impreza zaczynała się o 21.00 więc miałyśmy dużo czasu. W szkatułkach zaczęłyśmy szukać dodatków ale szybko nam się to udało. Podczas gdy Olivia brała prysznic poczułam wibracje w kieszeni. Był to sms od Dawid'a.
"Mam dużo spraw do załatwienia wrócę późno! :) Całuje :* David xx"
W końcu i ja wzięłam prysznic. Uczesałyśmy się na wzajem i zrobiłyśmy makijaż.
Byłyśmy już gotowe bo zegar wybijał godzinę 20.58. Gdy do mieszkania wszedł David. Gdy tylko zobaczył Olivię w stroju który sobie kupiła o mało nie zemdlał. Nie wiedziałam co się z nim dzieje, ale chyba mu to przeszkadzało bo uciekł do łazienki a ja poszłam za nim. A to co mi powiedział zwaliło mnie z nóg....

________________________________
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam,
ale byłam chora :(
a z reszto szkoła i wgl :/
postaram
się pisać szybciej :)
ale jest jedna rzecz która
mnie martwi :( mam bardzo mało osób które czytają
mojego bloga :( czytajcie i komentujcie :)

3 komentarze:

  1. Nareszcie dodałaś rozdział . ! :D . Już myślałam, że tak jak większość osób porzuciłaś bloga.. :/ . Ale na szczęście się myliłam..
    Co do rozdziału.. Świetny. :) .
    Z niecierpliwością czekam na następny . !
    Pozdrawiam . ; * .

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział kochanaa < 33
    Czekam na następny! : *

    OdpowiedzUsuń